W pierwszej rundzie piłkarze ręczni AKPR AZS AWF Biała Podlaska pokonali Siódemkę Miedź Huras Legnica 32:27. Rewanżowe spotkanie zakończyło się niemal takim samym wynikiem, z tą różnicą, że tym razem z wygranej cieszyli się zawodnicy z Legnicy.
Rozpoczęło się optymistycznie. Rzut gospodarzy zatrzymał Wiktor Kwiatkowski, a na prowadzenie wyszliśmy za sprawą Franciszka Wierzbickiego. Do 8. minuty wynik utrzymywał się w okolicy remisu. Dwa potężne rzuty Szymona Koca i skutecznie egzekwowany przez Dominika Antoniaka, rzut karny dawały stan 4:4. Zanim jednak upłynął pierwszy kwadrans gry, zarysowała się lekka przewaga miejscowych. Akcje Akademików kończyły się poprawą rezultatu tylko trzykrotnie. Bramki zdobyli: Szymon Koc, Olaf Wojnecki i Filip Lewalski (bramka numer 100 w barwach bialskiego AZS-u). Nie wystarczyło niestety to do dotrzymania kroku Siódemce i przegrywaliśmy 7:10. Kolejne akcje należały już do „biało-zielonych”. Dwa mocne rzuty oddał Olaf Trela, a na liście strzelców zameldował się również Julian Reszczyński i na tablicy wyników ponownie oglądaliśmy remis (10:10).
Od tego momentu, aż do końca pierwszej połowy trwała wyrównana walka, a maksymalna zaliczka jaką udawało się wypracować gospodarzom, wynosiła dwa trafienia i była szybko niwelowana przez nasz zespół. W tym czasie skutecznymi rzutami wynik poprawiali: Wiktor Wójcik, Dominik Antoniak (z rzutu karnego), Szymon Koc (dwukrotnie) i Marcin Stefaniec. Bramka naszego grającego trenera dawała remis 15:15.
Przed szansą objęcia prowadzenia stanęliśmy w ostatniej minucie, ale Dominikowi Antoniakowi nie udało się pokonać bramkarza Siódemki z linii siódmego metra. Co nie powiodło się naszemu rozgrywającemu, wykonał Kacper Łukawski, który ustalił wynik do przerwy na 16:15 na korzyść ekipy z Legnicy.
Po zmianie stron boiska gra przybrała inny obraz. I nie był on korzystny dla Akademików. Miedź systematycznie pracowała nad zbudowaniem przewagi. Tym sposobem w 42. minucie przegrywaliśmy 20:24, a po wznowieniu gry oglądaliśmy bramki autorstwa: Franciszka Wierzbickiego, Wiktora Wójcika, Mikołaja Rodaka, Wiktora Kwiatkowskiego i Dominika Antoniaka.
Pomimo usilnych starań i twardej walki nasi szczypiorniści nie zdołali zredukować straty do rywali. Przeciwnie, to Siódemka powiększała swoją zaliczkę, która na początku 55. minuty wynosiła nawet siedem bramek (30:23). Wcześniej AZS sfinalizował swoje akcje celnymi rzutami Serhija Chepyhy i Filipa Lewalskiego (wcześniej nasz skrzydłowy skutecznie egzekwował także rzut karny).
Końcowy fragment rywalizacji nie był już w stanie odmienić losów tego spotkania. Dwie bramki najskuteczniejszego w naszych szeregach, Szymona Koca, oraz trafienia Serhija Chepyhy i Dominika Antoniaka wpłynęły jedynie na nieznaczną korektę wyniku. Ostatecznie ulegliśmy Siódemce 27:33 i trzy punkty w pełni zasłużenie pozostały w Legnicy.
W sobotnim spotkaniu swój 300. mecz w barwach AZS-u rozegrał Łukasz Kandora.