Oficjalna strona,
KS AZS-AWF

+(48) 83 342 87 74
azsawfbp@gmail.com

Aktualności

Walka w Przemyślu bez happy endu

Super User

Przed wyjazdem do Przemyśla wiadomo było, że SRS Czuwaj we własnej hali jest trudnym przeciwnikiem do ogrania. Niestety potwierdziło się to również w meczu 25. kolejki z AZS AWF Biała Podlaska.

Od pierwszych minut gospodarze grali bardzo mocno w obronie, czego efektem były szybkie upomnienia, kary oraz rzuty karne, które skutecznie na bramki zamieniał Marcin Stefaniec. Dobrze w ten mecz "wszedł" również Dzianis Valyntsau, który zdobył dwie pierwsze bramki dla AZS-u i po 10. minutach był wynik 4:5 dla gości. Po kolejnym takim odstępie czasu było 9:8, ale już dla Harcerzy. Końcowe minuty pierwszej odsłony to seria rzutów karnych dla naszego zespołu. Na bramki zamieniał je, bezbłędny tego dnia, kapitan AZS-u. Na przerwę schodziliśmy więc z minimalną zaliczką - 13:14.

Początek drugiej części meczu nie był udany dla Akademików. Kilka niedokładności, straty i błędy w rozegraniu spowodowały, że miejscowi wyszli na prowadzenie 19:17 w 39. minucie. Przemyślanie zbudowali nawet większą przewagę, gdyż w 47. minucie na tablicy wyników widniał wynik 24:20. Mimo świetnej dyspozycji rzutowej Marcina Stefańca (13 bramek w całym meczu, w tym 8 z rzutów karnych), to gospodarze utrzymywali bezpieczną przewagę. I wcale nie zwalniali tempa, utrzymując przy tym agresywną grę w defensywie (często na granicy lub nawet przekraczając przepisy). Potwierdzeniem tego są m. in.: dyskwalifikacja (z gradacji kar) dla Konrada Bajwoluka oraz dyskwalifikacja (czerwona kartka za faul na Dzianisie Valyntsau) dla Tomasza Biernata, czy też uraz kolana jakiego doznał Marcin Stefaniec w starciu z zawodnikami SRS-u. Warto wspomnieć, że przemyślanie trzykrotnie zmarnowali rzuty z 7-go metra, a za każdym razem w bramce stał Łukasz Adamiuk. W ostatnim fragmencie meczu bramki dla AZS-u rzucali: Michał Banaś (3) i Dzianis Valyntsau (2), co doprowadziło do jednobramkowej straty (27:26 dla Czuwaju). Nie uchroniło to jednak Akademików przed porażką w Przemyślu, bowiem gospodarze w ostatnich dwóch minutach zdobyli dwie bramki.