Oficjalna strona,
KS AZS-AWF

+(48) 83 342 87 74
azsawfbp@gmail.com

Aktualności

Komplet punktów zostaje w Białej Podlaskiej

Super User

Z Siódemką, na szóstkę. Tak można określić zwycięstwo AZS AWF Biała Podlaska nad klubem z Legnicy.

Zawody rozpoczęły się od mocnego i celnego rzutu Michała Bekisza. Legniczanie szybko wyrównali za sprawą Kamila Mosiołka. Jak się później okazało, a czego należało się spodziewać, najskuteczniejszego szczypiornisty Siódemki w tym meczu. W pierwszych minutach Akademicy niezbyt mocno naciskali rywali w obronie, czego efektem była minimalna strata AZS-u. 3:5 w 11. minucie, 4:6 w 13. minucie i 5:7 w 17. minucie. Od tego momentu biało-zieloni podkręcili tempo. Agresywniejsza gra w obronie, oraz udane interwencje Damiana Chmurskiego spowodowały, że Miedziowi nie potrafili zdobyć bramki przez ponad 5. minut. Doskonale ten czas wykorzystali za to nasi zawodnicy. Bramki Marcina Stefańca (dwie), Dzianisa Valyntsau (trzy), oraz Michała Bekisza doprowadziły do stanu 11:7 dla gospodarzy. Końcowe minuty przed przerwą to umiejętna gra i utrzymywanie bezpiecznej przewagi. Stąd po 30. minutach mieliśmy 3-bramkową zaliczkę.

Początek drugiej części meczu to ambitne próby przyjezdnych, żeby dogonić lidera. Nadzieja legniczan na korzystny wynik w Białej Podlaskiej była największa w okolicach 40. minuty. Wtedy to na tablicy wyników w hali przy ulicy Marusarza widniał rezultat 17:16. Lider rozgrywek szybko jednak uzyskał dwubramkowe prowadzenie. Autorem bramki był Maksim Kruchkou, który miał "atomowe" wejście. Skierował piłkę do bramki zaledwie kilka sekund po pojawieniu się na boisku. Było to jednak tylko preludium przed najlepszym momentem gry gospodarzy. Doskonała praca w defensywie, przechwyty i liczne szybkie kontrataki (w nich brylował Michał Banaś) wyprowadziły AZS na bezpieczną przewagę. Ze stanu 18:17 w 46. minucie, do wyniku 24:17, który znalazł się w protokole meczowym siedem minut później. Nie było to jednak wszystko, co zobaczyła licznie zgromadzona widownia. Tego dnia wysoko bowiem fruwały nasze skrzydła. Efektowne wrzutki do Michała Banasia, a po drugiej stronie boiska do Bartosza Ziółkowskiego (w tej akcji dogrywał jeszcze z powietrza do wbiegającego w pole bramkowe Dzianisa Valyntsau). Drugi z naszych skrzydłowych chwilami był zmieniany przez debiutanta - Gabriela Olichwiruka.

Ostatnie minuty meczu to już spokojne konstruowanie akcji ofensywie. Trener Dzmitry Tsikhan pozwolił więc na premierowy występ w I lidze kolejnemu z 17-latków UKS Olimpii Biała Podlaska - Jakubowi Polokowi. Był on autorem kluczowego podania przy ostatniej akcji tego meczu, a skutecznym rzutem z koła popisał się Karol Małecki. Po tej bramce legniczanie nie wznowili już gry, a sędziowie końcowym gwizdkiem "ogłosili", że lider rozgrywek pozostaje w Białej Podlaskiej.