W 10. serii spotkań Ligi Centralnej AKPR AZS AWF Biała Podlaska podejmował KPR Autoinwest Żukowo. Przed rozpoczęciem rywalizacji oba zespoły miały w dorobku po 15. punktów. Po końcowym gwizdku sędziów, z kolejnych trzech cieszyli się nasi szczypiorniści.

Rozpoczęło się od bramki gości, na którą błyskawicznie odpowiedział Jakub Tarasiuk. Kolejną akcję również sfinalizowali przyjezdni, ale tym razem na remis trafił Wiktor Wójcik. Później wydarzenia na boisku miały dokładnie taki sam przebieg. Na bramki zawodników KPR-u, tym samym rewanżowali się: Jakub Tarasiuk i Wiktor Wójcik, który pokonał bramkarza rywali urokliwą wkrętką.

Ekipa z Żukowa objęła jeszcze prowadzenie 5:4, ale był to ostatni taki moment w tym spotkaniu. Seria udanych interwencji naszego bramkarza Wiktora Kwiatkowskiego i skuteczne rzuty: Jakuba Tarasiuka, Filipa Lewalskiego oraz Dominika Antoniaka wyprowadziły gospodarzy na prowadzenie (7:5 w 13. minucie), którego nie oddali już do samego końca meczu. Mało tego, z każdą akcją coraz bardziej widoczna była wyższość bialskich zawodników. Dla obrońców KPR-u Autoinwest Żukowo, nie do zatrzymania był Franciszek Wierzbicki (dwie bramki). Również dwie bramki padły po akcjach wykańczanych przez Jakuba Tarasiuka, a swoją szansę wykorzystał także Kacper Baranowski.

W 18. minucie tablica wyników pokazywała stan 12:7. Wtedy goście stopniowo zaczęli zmniejszać dystans bramkowy, dzielący oba zespoły. Mało tego, w 28. minucie drużyna z Pomorza zdobyła bramkę kontaktową, ale dzięki dobrym rzutom Kamila Kozycza i Dominika Antoniaka, „biało-zieloni” nadal przewodzili w tym meczu 14:13. Przed zmianą stron, AZS jeszcze dwukrotnie ograł defensywę naszych rywali, a egzekutorem był Jakub Tarasiuk.

W drugiej połowie, w zasadzie istniał jeden zespół. Akademicy rozpędzali się z minuty na minutę. Dobra gra obronna, skutkowała wieloma udanymi interwencjami Wiktora Kwiatkowskiego, a swoje ofensywne umiejętności na wysokim poziomie, nadal prezentował Jakub Tarasiuk. Ponadto sposób na bramkarza KPR-u znalazł Bartosz Warmijak i skrzydłowi: Filip Lewalski i Julian Reszczyński. Po skutecznym rzucie Łukasza Kandory, na początku 37. minuty, mieliśmy wynik 22:18. To jednak nie było ostatnie słowo naszych zawodników, podczas tej rywalizacji. Nie do obrony przymierzył Kamil Kozycz. Olaf Trela nie zmarnował swojej szansy z linii siódmego metra, a do tego na 25:20 trafił Julian Reszczyński.

Później parkiet należał do Jakuba Tarasiuka, który bez żadnych kompromisów rozstrzygał kolejne akcje gospodarzy. Trzy bramki naszego rozgrywającego oraz świetne zachowanie Franciszka Wierzbickiego i bezbłędny rzut z koła, dawały nam komfortowy wynik 29:22. W tym momencie warto podkreślić, że ostatnie z trafień Jakuba Tarasiuka, było równocześnie jego 12. bramką w tym meczu. Oznacza to, że był to najlepszy występ środkowego rozgrywającego, pod względem zdobytych bramek, w barwach AZS-u. To również 136. raz w historii naszego Klubu, gdy któryś z zawodników zdobył dwucyfrową liczbę bramek w jednym spotkaniu.

Następne akcje szczypiornistów spod znaku gryfa, miały innego bohatera. Był nim Julian Reszczyński, który trzy razy wzorowo wykańczał akcje bialskiego zespołu, a do tego podejmował trafne decyzje w grze defensywnej. Po bramkach Wiktora Wójcika i Franciszka Wierzbickiego, w 54. minucie wynik brzmiał 34:24.

Pomimo dużej przewagi, Akademicy wcale nie zwalniali tempa. Przeciwnie. Pięć kolejnych akcji gospodarzy skończyło się ulokowaniem piłki w siatce bramki przyjezdnych. Uczynili to kolejno: Dominik Antoniak, Wiktor Wójcik, Olaf Trela, Julian Reszczyński i Bartłomiej Mazur, dla którego sobotni mecz był 100. występem w brawach bialskiego Klubu. A skoro mowa o statystykach, to zawody z drużyną KPR-u, były dwudziestym spotkaniem AZS-u w klubowej historii, które zakończyło się zdobyciem minimum 40. bramek, gdyż tuż przed końcem zawodów z drugiej linii trafił jeszcze Olaf Trela, a mecz zakończył się pokaźnym zwycięstwem AZS-u 40:27.

Relacja fotograficzna na naszym profilu FB.