Oficjalna strona,
KS AZS-AWF

+(48) 83 342 87 74
azsawfbp@gmail.com

Aktualności

Porażka w Piekarach Śląskich

Piłka Ręczna
fot. S. Kempys / MKS Olmpia Piekary Śl.

Sobotni mecz 7. kolejki rozgrywek nie przyniósł, piłkarzom ręcznym AKPR AZS AWF Biała Podlaska, dobrego zakończenia. Do Piekar Śląskich, na mecz z MKS-em Olimpią Medex, udaliśmy się w mniej liczebnym składzie niż zwykle. Oprócz przechodzącego długą rekonwalescencję Bartosza Ziółkowskiego, trener Marcin Stefaniec nie mógł skorzystać z kilku kolejnych zawodników. I tak, poza naszym skrzydłowym, w protokole meczowym próżno było szukać: Filipa Lewalskiego, Daniela Szendzielorza, Wiktora Wójcika i Bartosza Warmijaka.

Zawody zdecydowanie lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy we własnej hali czuja się jak ryba w wodzie. Dla potwierdzenia tego faktu, wystarczy wspomnieć, że w 10. minucie Olimpia prowadziła 7:2, a bramki dla naszej ekipy rzucili tylko Bartłomiej Mazur i Jakub Tarasiuk. Późniejsze wydarzenia na parkiecie wcale nie polepszyły sytuacji bialskiej drużyny. Na początku 20. minuty tablica wyników pokazywała rezultat 11:5. Przez defensywę rywali udało się przedrzeć jedynie: Mateuszowi Grzenkowiczowi, Bartłomiejowi Mazurowi i Julianowi Reszczyńskiemu. Kilka udanych interwencji w bramce zanotował Łukasz Adamiuk, ale pomimo tego MKS nadal budował swoją przewagę.

Gra ofensywna naszego zespołu zaczęła lepiej wyglądać w końcowej części pierwszej odsłony meczu. W tym fragmencie zawodów, najwyraźniejszą postacią w szeregach Akademików był Dominik Antoniak, który trzykrotnie skutecznie finalizował akcje gości. Do tego bramkarzowi Olimpii nie dał szans Kamil Kozycz, ze skrzydła trafił Julian Reszczyński, a na kole doskonale odnalazł się Franciszek Wierzbicki i na przerwę schodziliśmy przy prowadzeniu miejscowych 14:11.

Niestety druga połowa rozpoczęła się podobnie jak pierwsza. Pięć bramek z rzędu MKS-u, spore problemy naszych szczypiornistów z przedarciem się przez dobrze dysponowaną obronę ekipy z Piekar Śląskich, kilka błędów własnych, a chwilami też brak sportowego szczęścia (nasi zawodnicy dosyć często obijali obramowanie bramki przeciwników), sprawiły, że w 45. minucie Olimpia zbudowała potężną zaliczkę 9. bramek (24:15). W pierwszym kwadransie drugiej odsłony zawodów dla AZS-u padły tylko cztery bramki (Jakub Tarasiuk – dwie, Mateusz Grzenkowicz i Bartłomiej Mazur).

Sytuacja „biało-zielonych” była jeszcze trudniejsza na dziesięć minut przed końcem rywalizacji. Wtedy bowiem Olimpia pierwszy raz w tym meczu osiągnęła stan +10 (26:16), a drugą z wymienionych liczb poprawił tylko Wiktor Kwiatkowski (rzut z własnego pola bramkowego do pustej bramki rywali).

Gospodarze nie zamierzali jednak zwalniać, a 150. bramka w barwach AZS-u, Kamila Kozycza, dobrze wykonany rzut karny przez Mateusza Grzenkowicza i trafienie Juliana Reszczyńskiego, nie pozwoliły nawet na zrekompensowanie strat poniesionych w tym okresie gry, gdyż Olimpia osiągnęła stan 31:19. Skoro podkreślamy jubileuszowe trafienie naszego rozgrywającego grającego z numerem 21, to należy też dodać, że po raz 50, w koszulce z gryfem na piersi wystąpił Kacper Baranowski.

W samej końcówce meczu, do bramki trafiali już wyłącznie Akademicy. Najpierw uczynił to Kamil Kozycz, a tuz po nim rzut z siódmego metra wykorzystał Julian Reszczyński. Szczególnej urody była bramka debiutującego w AZS-ie Olafa Treli, który po wrzutce Jakuba Tarasiuka, będąc w powietrzu chwycił piłkę, by chwilę później ulokować ją w siatce bramki MKS-u. Przed zakończeniem meczu na listę strzelców wpisał się jeszcze sam podający, ale wystarczyło to jedynie do zredukowania strat do stanu 30:23 dla gospodarzy.

„Partnerem zespołu piłkarzy ręcznych Akademickiego Klubu Piłki Ręcznej AZS AWF Biała Podlaska jest Województwo Lubelskie”