Mecz piłkarzy ręcznych AZS AWF Biała Podlaska (3. miejce) z drużyną KPR-u Legionowo (1. miejsce) zgodnie określany był, jako hit 17. kolejki rozgrywek Ligi Centralnej. Przebieg zawodów w hali bialskiego AWF-u potwierdził, że stanęły naprzeciwko siebie czołowe zespoły zaplecza PGNiG Superligi.
Pierwsze minuty tej rywalizacji należały do lidera tabeli. KPR otworzył wynik w 2. minucie, ale szybka ripostą ze skrzydła odpowiedział Bartłomiej Mazur i było 1:1. Niestety w kolejnych akcjach trafiali wyłącznie szczypiorniści z Legionowa. W 9. minucie było już 1:4, a wynik z punktu widzenia przyjezdnych, mógł być jeszcze bardziej okazały, gdyby nie Wiktor Kwiatkowski, który obronił rzut karny wykonywany przez Kamila Cioka.
Trener Marcin Stefaniec zareagował na ten wynik przerwą na żądanie i Akademicy zaczęli przejmować kontrolę nadbitkowymi wydarzeniami. Potężnym, celnym rzutem zameldował się na boisku Daniel Szendzielorz, który później powtórzył ten scenariusz jeszcze trzykrotnie. To właśnie nasz rozgrywający doprowadził najpierw do remisu 6:6, a następnie po kolejnym rzucie wyszliśmy po raz pierwszy na prowadzenie (7:6 w 20. minucie). Wcześniej wynik bramkowy AZS-u poprawiali też: Kamil Kozycz i Norbert Maksymczuk, który w sobotni wieczór zagrał po raz setny w akademickich barwach. Warto też dodać, że w tym czasie świetnie funkcjonowała gra w obronie „biało-zielonych”, dzięki czemu kolejny dobry występ między słupkami bramki AZS-u notował Wiktor Kwiatkowski.
Nasi zawodnicy minimalną zaliczkę utrzymali do końca pierwszej połowy. W tym czasie najbardziej widoczny był Patryk Niedzielenko, który zdobył dla bialskiego zespołu trzy bramki z rzędu. Po stronie zdobyczy bramkowych pojawiło się także trafienie Leona Łazarczyka. Tym sposobem do szatni schodziliśmy prowadząc 11:10.
Pierwsze zagrania w drugiej części meczu także lepiej wychodziły gościom, którzy najpierw wyrównali, a później objęli prowadzenie 12:11. Dla odmiany kilka chwil później bramkę na remis zdobył Patryk Niedzielenko. Zawodnik grający z numerem 9 na koszulce, dał ponowne prowadzenie dla AZS-u w 36. minucie (13:12). Na parkiecie trwała zacięta walka. Tym razem to lider rozgrywek przeprowadził dwie skuteczne akcje i miał po swojej stronie minimalną zaliczkę bramkową (14:13 dla KPR-u). Akademicy przeprowadzili jednak skuteczną akcję (bramka Kamila Kozycza) i kolejny raz na tablicy wyników pojawił się remis.
Jak się później okazało po tej akcji nastąpił jeden z kluczowych momentów tego starcia. Przyjezdni w ciągu sześciu minut zbudowali 4-bramkową przewagę. Na pięć bramek KPR-u, bialski zespół odpowiedział tylko jednym trafieniem w wykonaniu Patryka Niedzielenko (wynik z 47. minuty – 15:19). Wtedy gospodarze postawili przed szczypiornistami KPR-u niemal mur w bloku obronnym. Po jednej z udanych interwencji Wiktor Kwiatkowski pokusił się rzut przez cała długość boiska, do pustej bramki przyjezdnych. Trafienie naszego bramkarza najwyraźniej jeszcze bardziej zmobilizował bialski zespół. Z kontry trafił Bartłomiej Mazur. Na taką akcję ekipa z Legionowa zdołała jeszcze znaleźć odpowiedź i na siedem minut przed końcem rywalizacji wynik brzmiał 17:21. Niestety ta większa liczba bramek należała do gości.
Jednak od tego momentu, aż do końca regulaminowego czasu gry Akademicy nie pozwoli sobie na żadne straty. KPR nie zdobył już żadnej bramki! Po drugiej stronie boiska szczególnie aktywny był Patryk Niedzielenko, który zanotował trafienie numer 18 dla gospodarzy. Następnie Daniel Szendzielorz nie dał szans bramkarzowi KPR-u. Kontaktowe trafienie padło po rzucie wspomnianego wcześniej Patryka. Bramkę AZS-u na dobre zamurował Wiktor Kwiatkowski, a trener Marcin Stefaniec w akcjach ofensywnych stosował taktykę z siedmioma zawodnikami w polu, wycofując bramkarza. Pomimo szans na wyrównanie (rzuty Leona Łazarczyka i Kacpra Baranowskiego). Na niespełna minutę przed końcem spotkania goście mieli piłkę i… ciągle jedną bramkę rzuconą więcej. Ale Akademicy mocno pracowali w obronie i zmusili ekipę z Legionowa do błędu. Na sekundy przed upływem regulaminowego czasu gry rzut oddał Patryk Niedzielenko i licznie zgromadzona publiczność mogła podskoczyć z radości, bowiem nasz rozgrywający doprowadził do wyrównania. Kamil Ciok zdołał jeszcze wznowić grę i nawet trafił do pustej bramki Akademików, ale po krótkiej konsultacji sędziowie nie uznali tego trafienia, co oznaczało dodatkowe emocje w meczu na szczycie.
Stało się zatem jasne, że obie drużyny zyskały po punkcie, a która z nich dopisze do swojego bilansu jeszcze jeden, miały rozstrzygnąć rzuty karne. W nich przez długi czas bramkarze nie potrafili powstrzymać egzekutorów. Dopiero w piątej serii dokonał tego Tomasz Szałkucki, który obronił rzut Leona Łazarczyka. Zwycięstwo w rzutach karnych dla KPR-u zapewnił Kamil Ciok, pokonując Emila Wiejaka. Ze strony AZS-u z linii siódmego metra trafiali kolejno: Filip Lewalski, Wiktor Wójcik, Dominik Antoniak i Patryk Niedzielenko. Tym samym dwa punkty pojechały do Legionowa, a Akademicy dopisali do swojego konta jedno „oczko”.
Fotogaleria z meczu na oficjalnym profilu Klubu (FB)
„Partnerem zespołu piłkarzy ręcznych Akademickiego Klubu Piłki Ręcznej AZS AWF Biała Podlaska jest Województwo Lubelskie”
„Oficjalnym Partnerem Technicznym Ligi Centralnej jest Hummel”