Oficjalna strona,
KS AZS-AWF

+(48) 83 342 87 74
azsawfbp@gmail.com

Aktualności

Lider został w Tarnowie

Super User

W meczu najlepszych drużyn obecnego sezonu AZS AWF Biała Podlaska uległ na wyjeździe SPR-owi PWSZ Tarnów. Zgodnie ze "zwyczajem" była to porażka jedną bramką - Akademicy przegrali w tym sezonie cztery mecze i w każdym z tych spotkań byli gorsi od rywali tylko o jedno trafienie.

Zawody w Małopolsce, były kreowane jako hit kolejki, rundy, a może nawet sezonu. Oba zespoły od dłuższego czasu szły "łeb w łeb" i właśnie mecz w hali PWSZ w Tarnowie miał wyłonić samodzielnego lidera ligi.

Pierwsze minuty to niestety nerwowa gra biało-zielonych, czego efektem było prowadzenie gospodarzy 3:0 już w 5 minucie. Tarnowianie dosyć łatwo dochodzili do sytuacji strzeleckich, a naszym szczypiornistom ewidentnie "nie szło". Wśród miejscowych piłkarzy ręcznych zdecydowanie błyszczał doświadczony Michał Kubisztal. Już w 13 minucie miał na koncie 5 bramek, a jego zespół objął prowadzenie 11:7. Na szczęście od tego momentu zmieniła się gra AZS-u. Nasi zawodnicy zaczęli regularnie odrabiać straty. Kilka udanych przechwytów, zmuszanie do błędu gospodarzy i udane kontry sprawiły, że już w 17 minucie, po bramce Karola Małeckiego, na tablicy wyników, po raz pierwszy pojawił się wynik remisowy (11:11).

Rezultat oscylował w okolicy remisu do 21 minuty, bowiem później nastąpił pokaz siły AZS-u. W końcówce pierwszej odsłony meczu nasi zawodnicy zdobyli osiem bramek (połowę tych trafień zanotował Michał Bekisz), na co Tarnów odpowiedział tyko 3 trafieniami. Na przerwę schodziliśmy więc w świetnych nastrojach - 18:23 dla AZS-u.

Druga połowa rozpoczęła się... niestety podobnie jak pierwsza. Trzy bramki z rzędu tarnowian spowodowały, że zarówno zawodnicy, jak i komplet widzów w hali (290 osób) uwierzyli w szansę dogonienia zespołu z Białej Podlaskiej. Szczelna gra obronna sprawiała naszym rozgrywającym sporo kłopotów, a gospodarze mozolnie odrabiali straty. Cel swój osiągnęli, gdyż w 50 minucie na tablicy wyników ponownie pojawił się remis 29:29. Chwilę później tarnowianie nawet prowadzili. W 53 minucie ponownie pojawił się wynik remisowy 31:31, po bramce Michała Banasia. Podobnie jak 32:32 w 55 minucie (trafienie Michała Bekisza) i 33:33 w 56 minucie (ponownie bramka Michała Banasia). Zapowiadało to ogromne emocje w końcówce meczu i walkę o zwycięstwo do ostatniej sekundy. Niestety mimo dobrej postawy w naszej bramce Krzysztofa Kozłowskiego, lepiej ostatnie minuty rozegrali zawodnicy SPR-u. Bramka Łukasza Nowaka ponownie wyprowadziła gospodarzy na prowadzenie. Udane interwencje tarnowskich bramkarzy, a z naszej strony niedokładne rozegranie, straty i nerwowość sprawiły, że bialczanie nie zdołali już dogonić rywali. Ostatecznie szansę na punkty przekreślił niewykorzystany rzut karny dla AZS-u w 59 minucie przy stanie 34:33. Po drugiej stronie boiska, skutecznością z "siódmego metra" popisał się za to lider tarnowian - Michał Kubisztal i wynik meczu wydawał się być już przesądzony. Tuż przed końcową syreną z rzutu karnego trafił jeszcze Marcin Stefaniec, po czym na hali rozległ się ostatni gwizdek, a zarazem okrzyk radości miejscowych kibiców i zawodników SPR-u.

O ile bramka kapitana AZS-u nie miała już znaczenia dla losów tego meczu, o tyle może być ona niezwykle istotna w przypadku, gdy oba zespoły na koniec rozgrywek uzbierają taką samą liczbę punktów. Sam mecz z pewnością przyniósł wiele emocji i potwierdził, że na parkiecie spotkały się obecnie najlepsze zespoły ligi. Jedyne czego zabrakło to... szczęśliwego zakończenia dla Akademików.

Wynik tych zawodów, oznacza że przegraliśmy mecz, ale do zakończenia rozgrywek ligowych jeszcze wiele ważnych starć, a najlepszą drużyną będzie ta, która najwięcej punktów będzie miała po ostatniej kolejce. Walczymy dalej!