Oficjalna strona,
KS AZS-AWF

+(48) 83 342 87 74
azsawfbp@gmail.com

Aktualności

Nie zabrakło twardej walki w Arenie Ostrów

Piłka Ręczna

Mecz dwóch najlepszych drużyn zakończył pierwszą rundę rozgrywek Ligi Centralnej. 28 stycznia 2022 r. do walki stanął lider, gospodarz meczu Arged KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski i drugi w ligowej tabeli KS AZS-AWF Biała Podlaska. Zawody te już dawno zostały okrzyknięte mianem meczu rundy. Potwierdził to przebieg rywalizacji w Arenie Ostrów.

Do 18 minuty wynik zbliżony był do remisu, chociaż do gospodarze prowadzili, a Akademicy najczęściej wyrównywali stan rywalizacji. Pierwszą bramkę dla AZS-u w 2022 roku zdobył rzutem z koła Łukasz Kandora. Oba zespoły notowały trafienia do bramki naprzemiennie. KPR wychodził na prowadzenie, a "na remis" trafiali Leon Łazarczyk i Przemysław Urbaniak. Po bramce naszego skrzydłowego było 3:3 w 12. minucie. Jak wspomnieliśmy na wstępie sześc minut później również był remis (6:6), a duży wpływ na taki rezultat, miały bramki: Bartłomieja Mazura, Norberta Maksymczuka i Marcina Stefańca. W tym miejscu należy także podkreślić świetną postawę w bramce Emila Wiejaka, który wielokrotnie ratował nasz zespół przed utratą bramek.

Był to również moment, w którym lider rozgrywek stopniowo uzyskiwał nieznaczną przewagę. Na trzy trafienia KPR-u odpowiedział bramką ze skrzydła Bartłomiej Mazur, a kolejne trzy celne rzuty ekipy z Ostrowa Wielkopolskiego, spotkały się z ripostą w postaci bramek Marcina Stefańca i Leona Łazarczyka. W efekcie tego, do szatni schodziliśmy przy stanie 12:9 dla gospodarzy.

Po zmianie stron, najskuteczniejszy tego dnia, na boisku Kamil Adamski zadał kolejne dwa ciosy i Ostrovia prowadziła już 14:9. Od tej chwili defensywa Akademików zaczęła lepiej funkcjonować. Lider rozgrywek miał poważne problemy ze skonstruowaniem ataku pozycyjnego. Dwie bramki Patryka Niedzielenko i jedno trafienie Bartosza Ziółkowskiego sprawiły, że AZS wrócił do walki.

Kolejne skuteczne akcje wykończone przez: Leona Łazarczyka, Patryka Niedzielenko i Łukasza Kandorę, doprowadziły do wyniku 16:15 dla KPR w 40. minucie. Lider rozgrywek znów był "na wyciągnięcie ręki". Wtedy kolejny raz w tym meczu, drużyna KPR-u miała serię trzech bramek z rzędu, co mocno skomplikowało sytuację Akademików (19:15 - 44. minuta). Nie tylko w obecnym sezonie, bialscy szczypiorniści udowadniali, że nie ma sytuacji i wyniku, który może ich złamać. Konsekwentnie i z jeszcze większym zaangażowaniem blokowali dostęp rywalom, do własnej strefy obronnej, a po przeciwległej stronie boiska, grali nie tylko efektywnie, ale i efektownie. Przykładem takiej widowiskowej gry może być bramka Marcina Stefańca, po wrzutce ze skrzydła Bartosza Ziółkowskiego. Kilka minut później asystujący w tej akcji skrzydłowy, sam wpisał się na listę strzelców, a chwilę wcześniej uczynił to również Dominik Antoniak. Strzeleckie umiejętności potwierdzili także: Bartłomiej Mazur, Leon Łazarczyk i Przemysław Urbaniak. Po bramce tego ostatniego KPR prowadził już tylko 22:21 i w 52. minucie ostateczny wynik meczu znów pozostawał sprawą otwartą.

Ostrovia ze wszystkich sił starała się odeprzeć napór "biało-zielonych", którzy uparcie dążyli do przechylenia szali zwycięstwa na swoją korzyść. Ostatecznie na niespełna dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry na tablicy wyników pojawił się dawno nie wiedziany remis (24:24). Trzykrotnie bramkarza KPR-u pokonali skrzydłowi: Bartłomiej Mazur (dwie bramki) i Przemysław Urbaniak.

Końcówka zawodów obfitowała w wielkie emocje. Obie ekipy stawały przed szansą na wyjście na prowadzenie. Ostatecznie udało się to gospodarzom, którzy 25. bramkę zdobyli po skutecznym egzekwowaniu rzutu karnego. Jak się później okazało było to ostatnie trafienie pierwszej rundy Ligi Centralnej. Po upływie 60. minut Akademikom został co prawda, jeszcze rzut wolny z 9. metra, ale była to niestety linia przerywana pod własną bramką i oddanie skutecznego rzutu z tego miejsca wymagało niemałego handballowego cudu.

Końcowy wynik meczu na szczycie potwierdził, że tego dnia, na parkiecie spotkały się dwie najlepsze drużyny rozgrywek. Lider zwyciężył 25:24, a Akademikom należą się ogromne brawa za walkę w ostrowskiej Arenie.

W najbliższą sobotę nasi piłkarze ręczni w Grudziądzu zainaugurują rundę rewanżową. Przeciwnikiem będzie zajmujący 14. miejsce MKS. Zanim jednak udamy się w kolejną podróż, w środowy wieczór w hali ACEPiR przy ulicy Marusarza, czeka nas prawdziwe święto piłki ręcznej. W ramach 1/16 finału PGNiG Pucharu Polski podejmiemy KPR Gwardię Opole. Nie może Was zabraknąć na trybunach!