Oficjalna strona,
KS AZS-AWF

+(48) 83 342 87 74
azsawfbp@gmail.com

Aktualności

KPR minimalnie lepszy

Piłka Ręczna

W szóstej kolejce spotkań piłkarze ręczni KS AZS-AWF Biała Podlaska udali się Legionowa na mecz z KPR-em. Pojedynki tych ekip zawsze są emocjonujące i nie brakuje w nich walki. Podobnie było i tym razem...

AZS prowadził w tym meczu tylko raz, w pierwszej minucie po bramce Leona Łazarczyka. Do 10. minuty (6:6) wynik oscylował na granicy remisu. Złożyły się na to dwie bramki z rzutów karnych Michała Bekisza, oraz trafienia: Leona Łazarczyka, Patryka Niedzielenko i Kamila Kozycza. Niestety od tego momentu zaczęła zarysowywać się nieznaczna przewaga gospodarzy. 13:9 dla KPR-u to wynik z 20. minuty, a bramki Jakuba Poloka, Michała Bekisza i Michała Banasia, okazały się zbyt małym dorobkiem, by dotrzymać kroku gospodarzom. Na domiar złego z tym czasie straciliśmy obrotowego Łukasza Kandorę, który z gradacji kar musiał opuścić plac gry. Końcówka pierwszej połowy to skuteczne rzuty: Michała Bekisza (trzy, w tym dwa z 7. metra), Leona Łazarczyka i Przemysława Urbaniaka, które pozwoliły zejść do szatni przy stanie 18:15 dla zespołu z Legionowa.

Po zmianie stron, pomimo stosowania różnych wariantów taktycznych w grze obronnej, strata do KPR-u utrzymywała się na podobnym poziomie. Bramki zdobywali: Michał Bekisz (2), Bartłomiej Mazur (2) i Patryk Niedzielenko, ale w 45. minucie było nadal "minus cztery" - 24:20.

Na celne rzuty Michał Bekisza, Patryka Niedzielenko, Norberta Maksymczuka i Bartłomieja Mazura, KPR odpowiedział sześcioma trafieniami i przewaga gospodarzy w 52. minucie wzrosła nawet do sześciu bramek (30:24). Gdy wydawało się, że w tym meczu nie wydarzy się już nic pozytywnego dla AZS-u, nasza drużyna zaczęła odrabiać straty.

Cztery bramki z rzędu (dwie Michała Bekisza i tyle samo Norberta Maksymczuka) pozwoliły zniwelować różnicę bramkową do dwóch trafień - 30:28. Znów odżyły nadzieję na korzystny wynik w Legionowie. Zwłaszcza, że chwilę później Łukasz Adamiuk obronił rzut karny wykonywany przez Kamila Cioka, a po przeciwległej stronie boiska skutecznym rzutem akcję zakończył Bartłomiej Mazur. Na minutę przed końcem meczu, zrobiło się już tylko 30:29 dla KPR-u!

Ostatnie kilkadziesiąt sekund niestety nie przyniosło wyrównania. Pomimo okazji na dogonienie rywala, Akademicy nie zdołali już zdobyć bramki, a podwarszawski zespół uczynił to dwukrotnie i mógł cieszyć się z kolejnego zwycięstwa.

Teraz przed zespołami krótka przerwa w ligowych rozgrywkach. Będzie to głównie czas na rozegranie wcześniej przełożonych meczów. Tak też będzie i w przypadku naszej drużyny, która 7 listopada rozegra zaległy mecz z liderem, niepokonanym dotychczas MKS-em Wieluń.