Rok 2018 rozpoczynamy od zwycięstwa! Mecz nie należał do tych z cyklu "łatwych", ale nasz zespół pokazał charakter i okazał się lepszy od rywali z województwa wielkopolskiego. Ale po kolei...
W 13. kolejce rozgrywek ligowych AZS AWF Biała Podlaska udał się do Ostrowa Wielkopolskiego. Zawody rozpoczęły się od wyrównanej walki bramka za bramkę - do stanu 5:5 w 9. minucie spotkania. Niestety od tego momentu nasi szczypiorniści popełnili kilka błędów, a przeciwnicy nie mieli litości, aby wykorzystać ten moment słabości biało-zielonych. Sześć bramek z rzędu rzuconych przez Ostrovię sprawiło, że gospodarze odskoczyli na komfortową przewagę 11:5. Mobilizująco na zespół podziałał czas jaki wziął trener Dzmitry Tsikhan w 17 minucie pierwszej połowy. Akademicy rozpoczęli mozolne odrabianie strat. Na przerwę schodziliśmy jednak z trzybramkową stratą. W tej części meczu najskuteczniejszy był skrzydłowy Bartosz Ziółkowski, który rzucił 5 bramek.
Początek drugiej połowy to próby "dojścia" do przeciwników. W tym okresie najaktywniejszy rzutowo był Marcin Stefaniec. Mimo twardej walki Ostrovia utrzymywała jednak przewagę nad AZS-em. Aż do 40. minuty. Wtedy bowiem rozpoczął się koncert gry naszego zespołu. W ciągu kwadransa bialski zespół, pod wodzą rozgrywającego Dzianisa Valyntsaua, rzucił ostrowianom dziesięć bramek, przy stracie tylko jednej. Twarda gra w obronie, udane interwencje bramkarzy i skuteczne akcje w ataku sprawiły, że na 5. minut przed końcem meczu na tablicy widniał wynik 24:30 dla gości. W tej sytuacji nic nie zapowiadało, że w samej końcówce czekają nas jeszcze wielkie emocje. Zespół KPR Ostrovia ambitnie podjął próbę odebrania nam punktów. Ostatnią bramkę dla AZS-u zdobył w tym meczu Maksim Kruchkou w 58. minucie, a do końca spotkania wynik poprawiali już tylko gospodarze. Ponadto na minutę przed końcem meczu sędziowie odesłali na ławkę kar Marcina Stefańca (była to trzecie kara 2-minutowa dla naszego kapitana, a tym samym dyskwalifikacja z gradacji kar). Skutecznie egzekwowany rzut karny przez ostrowian sprawił, że nasza przewaga stopniała do trzech bramek na minutę przed końcową syreną. Szczypiornistów KPR-u stać było jeszcze na zdobycie dwóch kolejnych bramek, bo na więcej nie pozwolili już zawodnicy z Białej Podlaskiej i czas, który dobiegł do końca.
Niezwykle cenne i ciężko wywalczone zwycięstwo sprawiło, że nasz zespół nadal przewodzi ligowej stawce.