W rozegranym awansem meczu 23. kolejki rozgrywek Ligi Centralnej mężczyzn piłkarze ręczni AKPR AZS AWF Biała Podlaska pokonali na wyjeździe Rajbud Stal Gorzów. Do wyłonienia zwycięskiego zespołu potrzebny był konkurs rzutów karnych, gdyż w regulaminowym czasie gry padł remis 31:31.
Zawody rozpoczęli gospodarze, ale już w pierwszej akcji ich próbę zdobycia bramki powstrzymał Wiktor Kwiatkowski. Później oglądaliśmy jeden scenariusz gry. Akademicy obejmowali prowadzenie, a Stal doprowadzała do remisu. Taki schemat powtarzał się do 10. minuty (6:5 dla AZS-u), a bramki dla gości zdobyli: Dominik Antoniak (cztery, w tym dwie z rzutów karnych) oraz Olaf Trela i Olaf Wojnecki.
W kolejnych minutach do głosu doszli zawodnicy z województwa lubuskiego. Trzy bramki z rzędu sprawiły, że to oni mieli lepszy bilans bramkowy - 8:6. Kolejny raz rezultat remisowy pojawił się w 17. minucie. Akcje "biało-zielonych" wykańczali: Serhii Chepycha, Olaf Trela i Filip Lewalski. To właśnie ostatni z wymienionych trafił na 9:9. Trzy minuty później także był "równy" wynik. Tym razem 12:12, a po naszej stronie na liście strzelców pojawili się: Bartosz Andrzejewski, Szymon Koc i Filip Burzyński.
Od tego momentu Stal ponownie odskoczyła. Serię czterech bramek z rzędu przerwał dopiero, trafiony przez Dominika Antoniaka, rzut karny, ale na pięć minut przed końcem pierwszej odsłony tego meczu, gospodarze prowadzili już 16:13. Nasz zespół starał się zmniejszyć te straty. Została ona zniwelowana do minimalnych rozmiarów dzięki rzutom: Olafa Treli i Juliana Reszczyńskiego, a bramkę kontaktową zdobył Mikołaj Rodak (17:16 na korzyść Stali). Na przerwę schodziliśmy jednak przy dwóch bramkach straty (19:17). Wynik Akademików poprawił tylko Dominik Antoniak.
Drugą część meczu od trafienia zaczęli Stalowcy, ale nasi szczypiorniści odpowiedzieli w najlepszy możliwy sposób. Dobra postawa w grze obronnej i popis bramkarski Łukasza Adamiuka szybko zaczęły przynosić wymierne efekty, a dwie bramki Olafa Wojneckiego i tyle samo trafień Szymona Koca, wyprowadziły AZS na prowadzenie 21:20.
Następnie, jak to zazwyczaj bywa w walce tych obu zespołów, stan rywalizacji zbliżony do remisu, utrzymywał się przez długie minuty. A dokładniej do 47. minuty. Wtedy tablica wyników pokazywała 25:25. Po naszej stronie, po udanych rzutach, cieszyli się kolejno: Szymon Koc, Dominik Antoniak, Olaf Trela i Olaf Wojnecki.
Kolejny fragment gry to popis "biało-zielonych". Wysoką formę w bramce nadal prezentował Łukasz Adamiuk, a kolejne trafienia zanotowali: Szymon Koc (dwie bramki), Dominik Antoniak i Franciszek Wierzbicki. Bramka naszego obrotowego dawała nam prowadzenie 29:25.
Gospodarze nie mając nic do stracenia zaczęli grać wysoko w obronie, co zaczęło przynosić efekty. Sytuacje rzutowe wykorzystali jedynie Olaf Trela i Olaf Wojnecki. Bramka drugiego z wymienionych w 54. minucie utrzymywała nas na prowadzeniu 31:28, ale jak się później okazało, było to nasze ostatnie trafienie przed upływem regulaminowego czasu gry. Stal próbowała odrobić straty i ostatecznie udało się jej osiągnąć remis 31:31 jeszcze w 58. minucie. Wcześniej sędziowie usunęli z boiska Łukasz Kandorę (kara dyskwalifikacji - czerwona kartka) i przez krótki czas musieliśmy radzić sobie w osłabieniu. Kilkadziesiąt sekund później ten sam los spotkał Kamila Napierkowskiego (czerwona kartka wynikająca z gradacji kar dwuminutowych).
W ostatnich akcjach oba zespoły miały swoje szanse na przechylenie szali zwycięstwa na swoją korzyść, ale żadna z ekip ostatecznie tego nie uczyniła i o zwycięstwie miały zdecydować rzuty karne. W nich Akademicy byli bezbłędni (rzuty karne wykonywali kolejno: Filip Lewalski, Filip Burzyński, Dominik Antoniak i Szymon Koc). W szeregach gospodarzy, w trzeciej serii, pomylił się Rafał Renicki, a na zakończenie zawodów, Dawida Pietrzkiewicza zatrzymał Wiktor Kwiatkowski i niezwykle cenne dwa punkty przyjechały do Białej Podlaskiej!
