Oficjalna strona,
KS AZS-AWF

+(48) 83 342 87 74
azsawfbp@gmail.com

Aktualności

Punkty zostały w Legnicy

Piłka Ręczna

Piłkarze ręczni AKPR AZS AWF Biała Podlaska zakończyli pierwszą rundę rozgrywek Ligi Centralnej mężczyzn sezonu 2025/2026, meczem z Siódemką Miedź Legnica. Zawody 13. kolejki rozpoczęły się od dwóch bramek dla gospodarzy, ale spotkało się to z szybką ripostą AZS-u. Rozpoczął Olaf Trela, który skutecznie wykonał rzut karny. Na remis trafił Filip Lewalski, a pierwsze prowadzenie (3:2) dał nam, po bramce ze skrzydła, Serhii Chepyha.

W początkowych minutach gry żaden zespół nie potrafił zbudować znaczącej przewagi, a wynik zazwyczaj określała taka sama liczba bramek po stronie obu drużyn. Remis 5:5 widniał na tablicy wyników w 8. minucie, gdy do bramki Siódemki trafił Jakub Tarasiuk. Wcześniej swój drugi udany rzut oddał Serhii Chepyha. Z kolei wynik 7:7 z 15. minuty, był możliwy dzięki bramkom Bartosza Lewandowskiego i Daniela Szendzielorza. Duży w tym udział miał również bramkarz Akademików, Wiktor Kwiatkowski, który prezentował wysoką formę między słupkami bialskiej bramki.

Później "biało-zielonym” przytrafił się nieco słabszy okres gry, z czego skrzętnie skorzystali gospodarze. Kilka strat, niecelnych podań i błędnych decyzji przyczyniło się do całej serii bramek dla legnickiego zespołu, który w ciągu zaledwie pięciu minut poprawił rezultat aż sześć razy. W przypadku AZS-u do bramki rywali trafił tylko Filip Burzyński i przegrywaliśmy 8:13.

Końcówka pierwszej połowy była już zdecydowanie lesza dla Akademików. Świetnie spisywał się Wiktor Kwiatkowski, którego w ostatnich dziesięciu minutach, pokonał tylko Dawid Król. Po przeciwległej stronie boiska obrońcy i bramkarz Siódemki, nie zatrzymał rzutów: Olafa Treli (rzut karny), Serhii Chepyhy, Jakuba Tarsiuka i Franciszka Wierzbickiego. Przed szansą na zdobycie bramki kontaktowej stanął jeszcze Olaf Trela, ale tym razem bramkarz gospodarzy nie dał się zaskoczyć z rzutu karnego i do szatni schodziliśmy przegrywając 12:14.

Wcześniej, w 25. minucie, ponieśliśmy też stratę personalną, bowiem czerwoną kartkę ujrzał rozgrywający Bartosz Lewandowski. Faul w postaci ataku na twarz rywala spotkał się z karą dyskwalifikacji, a przez to trener Łukasz Kandora miał ograniczone pole manewru na rozegraniu (nadal niezdolni do gry pozostają: Bartosz Andrzejewski i Dawid Petlak).

Po wznowieniu gry oglądaliśmy bialską defensywę w solidnym wydaniu. Dobra gra w obronie i rewelacyjnie spisujący się w bramce Wiktor Kwiatkowski, to obraz pierwszego fragmentu drugiej odsłony tego meczu. Gdy dołożymy do tego pięć udanych rzutów (Antoni Rutkowski - dwukrotnie, Patryk Książka, Olaf Trela – rzut karny i Mateusz Grzenkowicz), to mogliśmy z radością patrzeć na wynik 17:14 dla AZS-u. Serię bialskiego zespołu przerwał Kacper Majewski, ale to nie zatrzymało naszych szczypiornistów. W 43. minucie bramki zdobyli Franciszek Wierzbicki oraz Jakub Tarasiuk i prowadziliśmy 19:15. Rezultat mógł być nawet jeszcze lepsze, ale wcześniej z linii siódmego metra, pomylili się: Olaf Trela i Patryk Książka.

Cztery bramki zaliczki (21:17) mieliśmy również, gdy boiskowy zegar kończył odliczanie 46. minuty gry. Wynik naszego zespołu poprawili: Franciszek Wierzbicki (najczęściej kończył rzuty nie tylko zdobyciem bramki, ale również karami wykluczenia dla obrońców Siódemki) oraz skrzydłowy Antoni Rutkowski.

Ekipa z Legnicy zdobyła jednak trzy bramki z rzędu i zbliżyła się do AZS-u na minimalną liczbę bramek – 21:20. Remisowy stan 23:23 pojawił się na początku 54. minuty, a autorami trafień dla gości byli: Jakub Tarsiuk i Filip Lewalski (z rzutu karnego). Minutę później, po dobrych rzutach: Patryka Książki i Franciszka Wierzbickiego, byliśmy na prowadzeniu 25:24. Niestety, po raz ostatni w tym meczu...

Kluczowe okazały się kolejne trzy minuty. Siódemka zdobyła trzy bramki, nie pozwalając Akademikom na tę sztukę ani razu. W efekcie tych wydarzeń, to nasz zespół przegrywał 25:27. Na początku ostatniej minuty rywalizacji, bramkę kontaktową zdobył Mateusz Grzenkowicz, chociaż wcześniej mógł to uczynić również Filip Lewalski, ale przegrał pojedynek z legnickim bramkarzem przy wykonywaniu rzutu karnego. Indywidualne krycie przeciwników na całej własnej połowie boiska nie przyniosło zamierzonego celu, bo w dwóch przypadkach Karol Put okazał się być szybszy i skuteczny. Bramki rozgrywającego przeciwników przedzielił jeszcze udany rzut Patryka Książki, ale tym razem punkty pozostały w Legnicy.

 

 

„Partnerem Strategicznym drużyny jest Województwo Lubelskie, we współpracy z Urzędem Marszałkowskim Województwa Lubelskiego przy wsparciu Marszałka Województwa Lubelskiego Pana Jarosława Stawiarskiego”.