Przed wyjazdem do Przemyśla wiadomo było, że SRS Czuwaj we własnej hali jest trudnym przeciwnikiem do ogrania. Niestety potwierdziło się to również w meczu 25. kolejki z AZS AWF Biała Podlaska.
Od pierwszych minut gospodarze grali bardzo mocno w obronie, czego efektem były szybkie upomnienia, kary oraz rzuty karne, które skutecznie na bramki zamieniał Marcin Stefaniec. Dobrze w ten mecz "wszedł" również Dzianis Valyntsau, który zdobył dwie pierwsze bramki dla AZS-u i po 10. minutach był wynik 4:5 dla gości. Po kolejnym takim odstępie czasu było 9:8, ale już dla Harcerzy. Końcowe minuty pierwszej odsłony to seria rzutów karnych dla naszego zespołu. Na bramki zamieniał je, bezbłędny tego dnia, kapitan AZS-u. Na przerwę schodziliśmy więc z minimalną zaliczką - 13:14.